|
Granica leży dalej od Warszawy niż Roztoka, choć owo "dalej" oznacza zaledwie ok. 6 km. Trochę trudniej tu dotrzeć. Ostatnie 2 km to wąska asfaltowa droga, w zimie prawie nigdy do końca nie odśnieżona. Owo położenie, dla jednych stanowiące mankament, dla mnie zawsze było niezaprzeczalnym atutem. Dzięki niemu, na tutejszym parkingu nigdy nie ma problemu z wolnymi miejscami, a okolica, nawet w najładniejsze letnie weekendy, jest bardzo cicha i pustawa.
Granica w Puszczy Kampinoskiej - stara wiejska chata oraz zabytkowa kapliczka |
Po skręceniu w stronę Granicy z drogi prowadzącej z Leszna do Sochaczewa nie sposób oprzeć się wrażeniu, że oto znaleźliśmy się w innej części Polski – bardziej odludnej. Częsty do tej pory, widok gospodarstw i domostw, ustępuje miejsca otwartym łąkom, które na północy zamyka ciemna linia zbliżającego się lasu. To już Puszcza, która w rejonie Granicy prezentuje się wyjątkowo dorodnie i bujnie.
Rozciągające się po obu stronach drogi łąki i turzycowiska to Olszowieckie Błota. Prowadzące przez ów teren drogi wyznaczone przez szpalery wierzb i niewysokich zarośli, są kwintesencją Mazowsza, krajobrazu równinnej Polski i… muzyki Chopina.
Być może zabrzmi to cokolwiek dziwnie, ale parking w Granicy jest po prostu ładny. Położony na skraju lasu i porośnięty drzewami sprawia, że od razu po opuszczeniu samochodu czujemy się, jakbyśmy wkroczyli w inną przestrzeń. W Granicy jest ona obecna na każdym kroku. Pusto, daleko, inaczej… Trochę tu Roztocza, trochę Polesia, trochę Suwalszczyzny…
Granica - przydrożna kapliczka |
Dodatkową zaletą tutejszego parkingu jest kilka miejsc, gdzie można bardzo wygodnie zjeść śniadanie, pobiesiadować czy wręcz rozpalić ognisko. To dobra alternatywa dla baru w Roztoce. Wystarczy kupić po drodze kilka niezbędnych produktów. Ot, pajdę chleba i kawałek podsuszanej kiełbasy. W moim mniemaniu, w takim miejscu jak Granica posiłek to wyborny. A jak smakuje! Tylko kierowcy znów będą poszkodowani…
Teren do biesiadowania znajdzie się dla wszystkich i choćby w tym samym czasie zebrało się na popas nawet kilka niezależnych od siebie grup, tłoku nie będzie. Porastające parking drzewa skutecznie odizolują odpoczywające grupki od siebie, czyniąc posiłek przyjemnym i miłym.
Z parkingu tylko parę kroków dzieli nas od wybudowanych w latach międzywojennych drewnianych budynków nadleśnictwa Kampinos. I tu kolejne miłe zaskoczenie. Jeśli ktoś spodziewał się typowej puszczańskiej leśniczówki, będzie musiał zweryfikować swoje wyobrażenia na ten temat.
Granica - zabudowania nadleśnictwa Kampinos |
Budynki w Granicy przypominają raczej willową architekturę Zakopanego aniżeli zabudowania zwykle spotykane w lasach. To pierwsze wrażenie. Drugie każe się doszukiwać w ich stylu wyraźnego wpływu architektury szlacheckich dworków. I tak jest w rzeczywistości.
Zabudowania w Granicy wzniesiono w modnym w okresie międzywojennym stylu narodowym, łączącym w sobie zarówno cechy szlacheckiego baroku, jak i architektury zakopiańskiej.
Cały zespół zabudowań składa się z kapliczki oraz dwóch bliźniaczych budynków. W jednym z nich działa bardzo interesujące muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego (oficjalna nazwa: Ośrodek dydaktyczno-muzealny KPN im. prof. Jadwigi i Romana Kobendzów), a obok znajduje się plenerowa wystawa "Parki narodowe w Polsce". Cały teren porastają wiekowe drzewa, wśród których przeważa dąb szypułkowy Niedaleko stąd w kierunku wschodnim, przy żółtym szlaku turystycznym rośnie wyjątkowo dorodny okaz tego gatunku. Dąb Leśniczego na wysokości piersi dorosłego człowieka ma w obwodzie aż 550 cm.
W pobliżu zabudowań Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy znajduje się inna atrakcja tego miejsca – niewielki skansen. Co prawda, nie zgromadzono w nim zbyt wielu budynków, jednak z uwagi na wyjątkowo malownicze położenie zasługuje na uwagę.
Granica - skansen i Aleja Trzeciego Tysiąclecia |
Mnie nieodmiennie miejsce to kojarzy się z "Potopem" Henryka Sienkiewicza, a dokładniej ze sceną z filmu Jerzego Hoffmana, kiedy to drużyna Kmicica hucznie ucztuje w Lubiczu. Podobieństw nie ma prawie żadnych, ale (słowo daję!) klimat ten sam.
Do skansenu prowadzi Aleja Trzeciego Tysiąclecia, wzdłuż której w latach 1999-2000 posadzili młode dęby m.in. Prezydent Rzeczpospolitej i Prymas Polski oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Póki co, dużo ciekawiej prezentują się towarzyszące drzewkom tabliczki z oznaczeniem dostojników sadzących dęby niż same dęby. Nasuwa się skojarzenie z Promenadą Gwiazd w Międzyzdrojach, choć nie da się ukryć, że tutejsze gwiazdy błyszczą… inaczej.
Zdecydowanie najpiękniejszy jest jednak w Granicy wojskowy cmentarz. Położony przy muzealnej ścieżce dydaktycznej, nieopodal zabudowań nadleśnictwa śmiało może konkurować z Palmirami czy cmentarzem w Wierszach o miano najpiękniejszego w Puszczy Kampinoskiej.
Cmentarz wojenny w Granicy |
Spoczęło tu ponad 800 polskich żołnierzy, głównie z 7 Pułku Strzelców Konnych, poległych w walkach z Niemcami w okolicach osad Zamość, Górki i Cisowe w dniach 16-18 września 1939 r. Cmentarz założony na planie przypominającym orła, zaprojektował ppor. Tadeusz Świerczewski, pseud. "Karol", który również znalazł tu wieczny spoczynek. Tutejszy cmentarz nie powstałby także bez pomocy i wielkiego serca leśniczego, inż. Stanisława Richtera, którego imię nosi pobliski obszar ochrony ścisłej "Nart". W 1971 r. na cmentarzu odsłonięty został bardzo sugestywny i ekspresyjny pomnik poległych według projektu Władysława Frycza.
Cmentarz wojenny w Granicy - samotne krzyże oraz pomnik Władysława Frycza |
Cmentarz wojskowy w Granicy to bez wątpienia miejsce niezwykłe. Rzędy równo ustawionych betonowych krzyży z białymi, skromnymi tabliczkami przywodzą na myśl żołnierzy stojących w szeregu podczas defilady. Szczególne wrażenie robi cmentarz pod wieczór, kiedy chylące się ku zachodowi słońce kładzie na ziemi długie cienie, a powietrze przesycone jest zapachem igliwia i wilgoci. Wówczas pojedynczy znicz na jednym z grobów czy sztuczne kwiaty ozdabiające któryś z krzyży nabierają szczególnego znaczenia. Każą pamiętać. Sprawiają, że do Granicy będzie się wracać.
Autor:
SkomentujDolina Biebrzy to jeden z najdzikszych zakątków naszego kraju. Największy bagienny obszar Europy Środkowo-Wschodniej. Inny świat 180 km od Warszawy. Łosie, jelenie, rysie, wilki, jenoty, bobry,...
Pozostałe krainy i miejscowości