Warszawy do pięknych miast zaliczyć nie można. Historia obeszła się z nią wyjątkowo brutalnie, dlatego stolica jest dziś, mówiąc delikatnie, estetycznie niespójna. Obok stuletnich kamienic prężą się szklane wieżowce, panoszą szare blokowiska z wielkiej płyty lub osiedla-fortece. I te spaliny, ten zgiełk...O ułomnościach Warszawy można pisać wiele. Ale po co?
|
Panorama centrum Warszawy |
Warszawiacy doczekali się wreszcie metra, dzięki czemu mogą przemieszczać się jeszcze szybciej (jakby tej szybkości było mało). Pociąg wywiezie nas więc albo na pustynne Kabaty (choć spacer po lesie i odpoczynek w Powsinie połączony z wizytą w ogrodzie botanicznym - jest obowiązkowy) albo w drugim kierunku – ku Młocinom.
Najciekawsze trasy wiodą jednak szlakiem tramwajowym – ku najstarszym i najładniejszym częściom miasta. Potrzebne nam tylko wola i ochota, które niczym nazwy warszawskich dzielnic, poprowadzą nas ku mniej (?) poznanemu. O Starym Mieście, Łazienkach czy Wilanowie pisać nie trzeba, tak jak i wyjaśniać, dlaczego...
Warszawa Śródmieście i hotel Polonia
Czar stolicy odkryć można, przemierzając ulice Śródmieścia –
Aleje Jerozolimskie, Mokotowską, Koszykową, Śniadeckich czy Lwowską. Obok Starej Pragi jest to jedyny fragment miasta z przełomu XIX i XX w.
Prawdziwą przyjemność sprawia zaglądanie w bramy podwórek, na których dziedzińcach ukrywają się niekiedy małe kapliczki. Wiele domów nosi ślady dawnej świetności - na szczęście kunsztowne dekoracje i złocenia nie uległy totalnemu zniszczeniu. Rzut oka i dopatrzymy się kwiatów na elewacjach, łabędzi wśród nenufarów, a nawet resztek witraży.
|
Nocna panorama lewobrzeżnej Warszawy |
Perełką wśród warszawskich kamienic jest pieczołowicie odremontowany
hotel Polonia. Budynek ten powstał w latach 1909-13 w stylu paryskiej Ecole Beaux Arts. Aby konkurować z Bristolem jego wnętrza, w stylu Ludwika XVI, olśniewały przybyłych doń gości, francuska restauracja kusiła wybornymi daniami, a kawiarnia z salonem tylko dla pań i perfumeria z zapachami prosto z Paryża przyciągały rzesze elegantek.
Ulice Lwowska i Koszykowa
Numer jeden na trasie to jednak
Lwowska i Koszykowa (wprawiająca w zakłopotanie wielu nieobeznanych z terenem, bo wybiega z dwóch naprzeciewległych rogów placu Konstytucji). Na ich skrzyżowaniu stoi wczesnomodernistyczna kamienica ucharakteryzowana na średniowieczny zamek.
Na Koszykach (jeśli tania dobra książka to tylko tutaj) znajdziemy też ponadstuletnią secesyjną halę. Nad jej bocznymi wejściami dopatrzymy się łbów wołu, nad wejściem głównym zaś – słoneczników.
Obecnie hala jest w trakcie rozbiórki. Na szczęcie tylko czasowej – zostanie złożona na nowo i obudowana żelbetonowymi domami. Nieco kontrowersyjne to sąsiedztwo, mam jednak nadzieję, że moja ulubiona budowla
w Warszawie nie da się przytłoczyć drapieżnej nowoczesności.
|
Zmierzch nad Warszawą |
Lwowska odchodzi od placu Politechniki, na którym wznosi się budynek uczelni w stylu akademickiego renesansu. Jej sercem jest ogromna, kryta szklanym dachem aula, dlatego do wnętrza uczelni koniecznie trzeba zajrzeć.
A potem odwiedzić malutki
pałacyk Stanisława Ursyn-Rusieckiego, kryjący się w podwórku przy ulicy Lwowskiej 13. Ciekawe, kto o nim wiedział. Jego też trzeba koniecznie zobaczyć.
Plac Zbawiciela
...Tak jak i odwiedzić okoliczne kawiarenki i restauracje, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Przede wszystkim przy
placu Zbawiciela – pod arkadami otaczających plac kamienic wypijemy pyszną kawę, zjemy sushi czy ogrzejemy się gorącą czekoladą.
To zresztą osobny temat. Podobnych miejsc w
Warszawie nie brakuje - nowe knajpki i knajpeczki otwierają się niemal co tydzień. Niekiedy trzeba się natrudzić, by takowe znaleźć, ponieważ wiele z co urokliwszych miejsc postanowiło skryć się w zakamarkach podwórek.
Restauracji też Ci u nas dostatek, od włoskich, indyjskich, meksykańskich, przez tureckie, japońskie, chińskie po wietnamskie i polskie oczywiście. Kuszą, nęcą smaki świata, odurzają zapachy, byleby tylko znaleźć czas na skosztowanie choćby części specjałów...
Warszawa – place, parki i pałace
W lewobrzeżnej Warszawie jest tak dużo pięknych zakątków, że odkrywanie uroków stolicy staje się niechybnie przygodą. Ja bardzo lubię te gwarne place, które łączą gęstą sieć warszawskich ulic – Unii Lubelskiej, Zbawiciela, Konstytucji, Bankowy i Trzech Krzyży.
| |
Stare Powązki |
Lubię kościoły i kościółki i zabytkowe Powązki, szklistozielony budynek nowego BUW-u, ogrody na jego dachu - rozciąga się z nich piękny widok na miasto (podobnie zresztą jak z 30 piętra Pałacu Kultury – wrażenie niezapomniane), lubię zielone Powiśle i skwery na Mokotowie, a przede wszystkim Pola Mokotowskie i spacery wśród zieleni.
|
Nowy budynek BUW-u (Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego) - szklany dach |
I Ogród Saski (już widzę te XIX-wieczne elegantki, o których czytałam u Zapolskiej). I tak by się chciało pisać i pisać, jak piękny jest wiadukt na Karowej i Zamek Ostrogskich górujący nad Tamką, Cytadela na Żoliborzu, ceglane zakłady Lilpopa na Woli, pałacyki Szustrów, Zamojskich czy ten Natoliński, strzeżony przez Gryfy.
Tak by się chciało o wszystkim opowiedzieć, dać lupę do ręki, wskazać palcem, o tutaj, jak pięknie...Tymczasem tramwaj sunie już na druga stronę rzeki.
Zdjęcia:
Igusza, Andrzej, Paulina, Michał Sołtan