|
Bęczków kojarzy mi się ze starą anegdotą, która krąży od lat po naszym regionie. Rzecz miała miejsce na dworcu PKS w Kielcach. Na jednym ze stanowisk stał gotowy do drogi opóźniony autobus. Kierowca był zniecierpliwiony, ale czekał jeszcze na babuleńkę, która spieszyła do pojazdu. Zdyszana dopadła do drzwi i zamiast szybko gramolić się do środka, spytała:
- Ten autobus do Bęckowa?
- Nie, do Nowego Jorku! - rzucił z przekąsem poirytowany kierowca.
- Ale przez Bęcków? - chciała się upewnić staruszka.
Kapliczka na Borkach |
Bęczków leży w Górach Świętokrzyskich około pięciu kilometrów w linii prostej na wschód od Kielc. Jest jednym z trzynastu sołectw rolniczej gminy Górno. Składa się z kilku niewielkich, malowniczo położonych przysiółków, które łącznie zamieszkuje półtora tysiąca osób.
Początki wsi sięgają XIV w. Jedna z legend dotyczących jej powstania głosi, że dawno temu osiedlił się tu zdolny rzemieślnik Bęczek. Trudnił się produkcją antałków, beczek, cebrzyków i innych naczyń z drewna. Kiedy pracował, po okolicy rozlegały się odgłosy "bęcz, bęcz, bęcz". Od nich właśnie i od przydomku pierwszego osadnika wieś wzięła swoją nazwę. (Więcej legend można znaleźć w książce Marii Waldon, Bęczków - historia, Zagnańsk 2007. Wiele informacji do niniejszego artykułu zaczerpnąłem z tej właśnie pozycji.).
Moim ulubionym miejscem w Bęczkowie są Borki. Można do nich dojechać na przykład rowerem, kierując się ku wsi asfaltową drogą z Leszczyn. Między tabliczkami z nazwami obu sąsiadujących ze sobą miejscowości należy skręcić w lewo, dojechać do zakrętu i wjechać na piaszczystą drogę. Warto się tu zatrzymać, oprzeć rower o stare drzewo, na którym wisi tabliczka zakazująca "poboru piasku" i rozejrzeć się.
Na zakręcie stoją dwie kapliczki z piaskowca. Obie wyglądają podobnie. Na jednej z nich jest napisane: BOŻE | BŁOGOSŁAW | NAM | FUNDATOROWIE | JÓZEF I ANNA | KALETY | ZBUD. W 1917 R. Druga kapliczka jest o rok młodsza. Podobne kapliczki występują często na tym terenie.
Po prawej stronie stoi stara stodoła, wyglądająca na taką, której dni zostały policzone. Niedługo już takich nie będzie.
Po pokonaniu piaszczystej ścieżki docieramy do miejsca, z którego wydobywano piach wykorzystywany do budowy okolicznych domów. Dziś jest to zakazane. Obszar ten sąsiaduje z miejscem, gdzie chowano ofiary epidemii cholery szalejącej tu około roku 1855. Maria Waldon pisze: "Najwięcej zgonów miało miejsce w styczniu i w lutym. Umierały osoby w różnym wieku. Zmarłych z Bęczkowa grzebano na Borkach. Do dziś na miejscu pochówku stoi betonowy krzyż".
Krzyż dziękczynny w Borkach |
Mieszkańcy wsi pamiętają historię krzyża. Tak jak pamiętają historię drugiego, znajdującego się nieopodal. Powstał po drugiej wojnie światowej. Postawił go własnoręcznie jeden z okolicznych mieszkańców, który raniony, cudem ocalał z wojennej zawieruchy. Opowiadali mi o tym dwaj spotkani na drodze mężczyźni, którzy znali tego człowieka osobiście.
Na drugim końcu wsi, na wschodzie, znajduje się Strużna - jedna z "domowych gór" Stefana Żeromskiego. Wznosi się na wysokość 367 metrów nad poziomem morza. Tak jak wiele świętokrzyskich wzniesień pokryta jest szachownicą pól. Jedna z teorii dotyczących genezy przydomku świętokrzyskiego ludu, zwanego "scyzorykami", głosi, że nasz ubogi region był pokryty poletkami, które z daleka wyglądały jak wykrojone scyzorykiem.
Góra Strużna i figurka Matki Boskiej na jej szczycie |
Strużna to również "góra domowa" Kazimierza Stąpora - przewodnika świętokrzyskiego, wędrownika, dusza-człowieka, uznawanego przez wielu za legendę świętokrzyską. Szczególnie upodobał sobie to miejsce, dlatego przewodnicy i działacze PTTK, co roku, w rocznicę śmierci Pana Kazimierza, spotykają się tu pod figurką Matki Boskiej poświęconej Jego pamięci. Wspominają jakim był wspaniałym człowiekiem, a być może i smak jego własnej roboty orzechówki, którą nosił w malutkiej piersiówce. Nie łatwo jest tam trafić za pierwszym razem. Trzeba wybrać odpowiednią spośród wąskich ścieżek prowadzących przez niewielki lasek. Trzeba także uważanie stawiać kroki. Dawno temu wydobywano tutaj kamień i wciąż pełno dookoła rozmaitych wgłębień, wykrotów i dołów.
W czasie pierwszej wojny u podnóża wzniesienia rozegrała się bitwa pomiędzy wojskami austriackimi a rosyjskimi. Na zboczach Strużnej ulokowała się wówczas wojskowa orkiestra, która przygrywała Austriakom ruszającym na pozycje wroga.
Ze Strużnej warto ruszyć dalej na północ, widoczną z jej stoków, asfaltową drogą. Prowadzi do Krajna - wsi, która zasłynęła dzięki działalności niepodległościowej księdza Piotra Ściegiennego. Po drodze możemy podziwiać widoki na Radostową - najważniejszą z "gór domowych" Żeromskiego. W końcu możemy także zwiedzić północną część Bęczkowa. Przy jednej z tutejszych zagród znajduje się stara, wolnostojąca piwnica z kamienia, która zawsze kojarzyła mi się z pustą skorupą gigantycznego żółwia.
Kamienna piwniczka-żółw na północnym krańcu Bęczkowa |
Bęczków, niby zwyczajna wieś, jakich wiele. Warto się tu jednak wybrać, aby poczuć świętokrzyskie klimaty. Warto porozmawiać z tutejszymi ludźmi. Zadać im kilka pytań na temat starej zagrody czy polnego krzyża. Jeden z mieszkańców wsi, którego zagadnąłem podczas ostatniej wycieczki rowerowej, westchnął: "Tyle tu ciekawych rzeczy się kryje, a nikogo to nie interesuje". Zdradził mi, w którym miejscu znajdował się zapomniany dziś żydowski cmentarz. Często przejeżdżam obok tego miejsca i nie miałem do tej pory o tym pojęcia.
Autor:
SkomentujKażdy ma swój Bęczków, ale nie każdy potrafi o nim napisać, tak, żeby się czytelnicy nie nudzili. Ja się nie nudziłam. Dobry, rzetelny tekst. I, co ważne, napisany poprawną polszczyzną. A to już prawdziwa rzadkość. Pisz dalej!
A i odnośniki do zdjęć kierują do pięknych obrazów. Warto obejrzeć. I to nie tylko jeden raz. Autor: kiprzyca & nbsp;Dodano: 2009-05-21 17:56:15 |
Dolina Biebrzy to jeden z najdzikszych zakątków naszego kraju. Największy bagienny obszar Europy Środkowo-Wschodniej. Inny świat 180 km od Warszawy. Łosie, jelenie, rysie, wilki, jenoty, bobry,...
Pozostałe krainy i miejscowości
Autor: niwa & nbsp;Dodano: 2009-10-21 19:53:22