|
Niedziela Palmowa, zwana również Kwietną lub Wierzbną rozpoczyna okres świąteczny związany z Wielkanocą.
W Polsce zwyczaj święcenia palm na pamiątkę triumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy znany jest od średniowiecza. Do kościelnego rytuału włączono wówczas pradawne praktyki afirmujące rodzące się na wiosnę życie, które w czasach pogańskich symbolizowały właśnie wierzbowe gałązki. W obrzędowości ludowej ich magiczna moc znajdowała odzwierciedlenie w niezliczonej liczbie zabiegów, których były przedmiotem.
Rynek w Lipnicy Murowanej |
Przyniesione z kościoła wierzbowe gałązki zatknięte za obrazami świętych lub postawione w ozdobnych dzbankach miały zagwarantować domostwu szczęście i pomyślność. Chroniły bydło od zarazy, a pola od gradobicia. Kładziono je pod pierwszą skibę przy pierwszej orce, trzymano w ręce, wypędzając po raz pierwszy bydło na pastwiska, dodawano do zboża siewnego.
Wielkanocne palemki obdarzone były także mocą uzdrawiającą. Okadzano nimi chorych, a na dolegliwości łykano ich pączki (tzw. bazie). Zdrowie i dostatek miało zagwarantować uderzanie się nimi zaraz po kościelnych uroczystościach.
Obchody Niedzieli Palmowej w Lipnicy Murowanej |
Niedziela Palmowa uchodziła za dzień tajemniczy i niezwykły, w którym góry otwierały się, by odsłonić ukryte w nich skarby.
Ze wszystkich miejsc w Polsce, gdzie Niedziela Palmowa obchodzona jest szczególnie uroczyście, Lipnica Murowana nie ma sobie równych. I to nie tylko, dlatego że szczyci się największymi palmami. Specyficzny klimat i urok tego niepowtarzalnego miasteczka robią swoje. Trudno wyobrazić sobie lepsze tło dla uroczystości Niedzieli Palmowej.
Co ciekawe, to co najważniejsze i najbardziej niezwykłe w Lipnicy Murowanej dzieje się jeszcze na długo przed oficjalnym rozpoczęciem obrządków. Właśnie wtedy odbywa się stawianie zbudowanych przez siebie palm (słowo "budować" chyba najpełniej oddaje skalę zjawiska). Zważywszy, że najwyższe drzewka grubo przekraczają 20 metrów, zadanie to doprawdy nie jest łatwe. Obserwując zmagania kolejnych ekip, zmierzające do ustawienia przyniesionych palm w pionie, trudno oprzeć się wrażeniu, że w czynnościach tych uczestniczą wszyscy mieszkańcy miasteczka, a także całej okolicy oraz przyjezdni turyści.
Lipnica Murowana - najciekawszy moment uroczystości to stawianie przyniesionych palm |
Nieraz już samo dotarcie z 20-metrowym drzewkiem na rynek nie jest proste. Taka palma, niesiona zwykle przez kilku mężczyzn, po prostu trudno mieści się w zakrętach. Choć prawdziwe schody zaczynają się dopiero potem.
Kilku chłopców wspina się na otaczające rynek drzewa, aby spuścić z nich liny, na których będą podnoszone palmy. Często do tego celu używa się profesjonalnych bloczków alpinistycznych lub po prostu murarskich. Druga część ekipy zajmuje strategiczne miejsca na dole. Jedni podtrzymują koniec palmy i powoli popychają go do przodu wraz z unoszeniem się jej końca. Drudzy, używając specjalnych tyczek zakończonych czymś w rodzaju wideł, podtrzymują unoszące się nad ziemią drzewko.
Niestety, wiele z tych swoistych arcydzieł sztuki ludowej nie dotrwa końca uroczystości. Co i raz z różnych stron rynku dobiegają odgłosy łamiących się palm. Trzeba bardzo uważać, bo takie kilkunasto- lub kilkudziesięciometrowe "drzewko" waży więcej niż nam się wydaje. O wypadek więc nietrudno.
Lipnica Murowana - podnoszenie palmy |
Tymczasem emocji, które towarzyszą całemu przedsięwzięciu stawiania palm opisać nie sposób. Każde drzewko w pionie to "być albo nie być" ich budowniczych – nieraz całych rodzin. W tej sytuacji trudno się dziwić, że każdy członek tutejszej społeczności w mniejszym lub większym (raczej większym) stopniu zaangażowany jest w powodzenie całego przedsięwzięcia – zaprezentowania w pełnej krasie jak największej liczby drzewek.
Uroczystości odprawiane w Niedzielę Palmową w Tokarni na Podkarpaciu są zupełnym przeciwieństwem barwnego spaktalu odbywających się w Lipnicy. Tutejsze palmy nie są tak wysokie, jak tamte, nie są nawet tak bogato przystrojone. Na pierwszy rzut oka mogłoby się zdawać, że to zwyczajny kościół i zwyczajna msza tylko z trochę ozdobniejszymi drzewkami. Nic bardziej mylnego.
W Tokarni zachował się (a raczej został wskrzeszony) pradawny zwyczaj ciągnięcia w procesji figurki Chrystusa na osiołku. W XVI i XVII w. takie procesje były w Polsce bardzo popularne. Zwykle taki pochód prowadził pomiędzy dwoma kościołami, z których jeden symbolizował Jerozolimę, a drugi Górę Oliwną. W Krakowie figurę Chrystusa na osiołku wieziono z kościoła św. Wojciecha do kościoła Mariackiego.
Do Tokarni zwyczaj ten trafił w 1968 r. dzięki tutejszemu księdzu Janowi Machowi. Wieziona podczas procesji dookoła kościoła figura Chrystusa na osiołku została wyrzeźbiona przez miejscowego artystę ludowego i jednocześnie kościelnego, Józefa Wronę. Jako wzór dla twórcy posłużył eksponat z Muzeum Narodowego w Krakowie (Dom Szołajskich), szesnastowieczna rzeźba Chrystus na osiołku palmowym.
Niedziela Palmowa w Tokarni nie gromadzi tłumów turystów ani fotografujących. Dzięki temu jest niezwykle naturalna i prawdziwa. Nie ma tu nic z kiczu. Wszyscy uczestnicy są autentycznie zaangażowani w przebieg uroczystości i aktywnie biorą udział w obrządkach. W pewnym sensie możemy dzięki temu przenieść się w czasie, bo przecież oglądane zwyczaje w ten sam sposób wyglądały i przed wiekami. Rodziły też takie same uczucia, emocje i nadzieje. Tylko współczesny ubiór świadczy o tym, że wszystko to dzieje się w XXI w.
Aby zrozumieć Niedzielę Palmową, trzeba ją przeżyć. Niekoniecznie w jednej z miejscowości zaprezentowanych w artykule. Musi to być jednak takie miejsce, w którym zwyczaj budowania i święcenia palm jest tak ważny, jak dla społeczności opisanych powyżej. Tylko wówczas mamy, bowiem szansę zrozumieć fenomen tego święta.
Niedziela Palmowa w Lipnicy Murowanej |
Poza tym… w Tokarni lub Lipnicy Murowanej doświadczymy Polski w najlepszym wydaniu. Polski niepowtarzalnej, niezwykłej i wielobarwnej.
Autor:
SkomentujTa dwója to dla mnie:))) słusznie!
Oczywiście, że ładne fotki, my przejechaliśmy sporo km po wsiach i poza paroma osobami z mini palemką nie widzieliśmy atmosfery Niedzieli :( Autor: Natalia Pytko & nbsp;Dodano: 2012-04-02 14:56:39 |
Przyznasz, że ładne zdjęcia Autor: Marek Ryś & nbsp;Dodano: 2012-04-01 19:56:15 |
Ach za nie uwagę noże być 2 ;) Autor: Marek Ryś & nbsp;Dodano: 2012-04-01 19:50:51 |
Dzisiaj po drodze w radiu słyszałam (więc nie wiem, gdzie... za późno zwróciłam na to uwagę), że właściciel najwyższej palmy bał się postawić ją do pionu ze względu na bezpieczeństwo ludzi na rynku, taki był wiatr. Autor: Natalia Pytko & nbsp;Dodano: 2012-04-01 19:46:32 |
Szkoda,że nikt z nas nie był tam w tym roku.Udana sesja piękne kadry. Autor: Marek Ryś & nbsp;Dodano: 2012-04-01 18:37:28 |
Niesamowite te palmy, pierwszy raz coś takiego widzę... Autor: Joanna Siegel & nbsp;Dodano: 2009-04-04 21:47:29 |
Dolina Biebrzy to jeden z najdzikszych zakątków naszego kraju. Największy bagienny obszar Europy Środkowo-Wschodniej. Inny świat 180 km od Warszawy. Łosie, jelenie, rysie, wilki, jenoty, bobry,...
Pozostałe krainy i miejscowości
Autor: Marek Nowak & nbsp;Dodano: 2015-04-07 12:41:28