|
4 grudnia, zaraz po mszy w intencji szczęśliwej pracy przy kamieniu na dewońskich i jurajskich złożach, marmurołomach i wyrobiskach kruszywa, wystrojeni w galowe mundury, przy honorowych szpadach i kordach, w czakach, na których kołyszą się zielone, białe i czarne pióropusze kogucich piór górnicy skalnicy zbierają się całą gromadą na Karczmach Piwnych. Same chłopy, tylko chłopy i wyłącznie chłopy.
Ci najstarsi i najbardziej doświadczeni to Stare Strzechy. Młodzi, którzy dopiero uczą się górnictwa nazywani bywają fuksami. Ci zaś, którym pod nosem pieni się mleczna, a nie piwna piana - to oczywiście młódź, lisy zaledwie.
Wysokie a w Sprawach Piwnych Nigdy Nieomylne Prezydium |
Kobietom - nawet tym najpiękniejszym, najwspanialszym, żonom, matkom i kochankom wstęp na to spotkanie jest totalnie i pod surową karą zabroniony.
Karczmy Piwne urządza każda kopalnia osobno. Karczmy zawiązywane są przez gwarków od co najmniej dwustu lat. Zawsze, no prawie zawsze, z tym samym rytuałem, scenariuszem, porządkiem i rygorem, których przestrzegać muszą wszyscy. Bez wyjątku.
Jedynym napojem na karczmie jest - co zrozumiałe - piwo. Roznoszone gwarkom przez fuksów, zwanych czasem piwolejami.
Przy stołach zasiedli w rzędach gwarkowie - mundurowi, krawaciarze, technicy, inżynierowie i generałowie górnictwa. Absolutną władzę nad salą przejmuje natychmiast Wysokie a w Sprawach Piwnych Nigdy Nieomylne Prezydium, które wymyśla rozmaite konkursy, wodzi rej, inicjuje pieśni i przyśpiewki, nagradza, ale może też ordynować srogie kary. Do pomocy Prezes ma dwóch kontrapunktów i specjalnie powołaną straż karczemną, która nieposłusznych może chwycić za dupę i wyciepać na mróz bez prawa powrotu do stołu. Generalną zasadą na tym męskim spotkaniu jest to, że - poza objętym immunitetem piwnym Prezesem - wszyscy są równi i nikomu na nikogo nie wolno się za żadne skarby obrazić. Choćby z człowieka dworowano, rwano łacha, ośmieszano, drwiono, czy kpiono w żywe oczy.
Smak Karczmy Piwnej |
Piwoleje postawili zatem w ławach, które na Karczmie pełnią funkcję tablic, piwo. Absolutną władzę objęło Prezydium Zaczyna się rywalizacja gwarków w coraz to nowych konkursach i psich figlach. Kto wygrywa te swoiste wyścigi do sławy, ustalić nie sposób, bo nawet najtęższe głowy przy piwnej uczcie, przerywanej konsumpcją krupnioków, golonki, schabiku po myśliwsku i po przegryzce słonych paluszków, rachubę tracą. Co by jednak nie mówić i nie tłumaczyć cała Karczma na komendę posilała się halbą qauantum, ryczała kantyczki i opowiadała bery przaśne i sprośne.
Do konkursów gwarkowie śpieszą ochoczo, z zacięciem, żeby rywali w piwnej sztafecie, dmuchaniu gumowych balonów czy odkuwaniu górotworu na czas, rychło i sprawnie porazić. Sztafeta piwna to żadna konkurencja sportowa, tylko zawody kto szybciej wychyli litrowy, a bywa że i dwulitrowy kufel. Żeby za łatwo nie było zawodnicy chłepczą napój z browaru przez słomkę, jedzą łyżką stołową albo chylą duszkiem, ale za to z zawiązanymi oczami.
Sztafeta piwna |
Co roku jest inaczej, co roku trudniej. Kiedyś - z uwagi na konieczność przestrzegania przepisów BHP - kufle z piwem trzeba było chwycić przez ochronne rękawice. Bokserskie zresztą... Innym razem uczestnicy sztafety mieli do rollbarów dotrzeć sprintem przez całą, prawie stumetrową halę. Dla ułatwienia uczestnicy tej konkurencji mieli pozakładane na buty pływackie płetwy.
Zabawy przerywane są wspólnym, chóralnym śpiewem. Każdy, kto na Karczmę Piwną się zjawi otrzymuje starannie wydrukowany śpiewnik, każdy ma obowiązek dawać głos. Umie, nie umie, potrafi nie potrafi, ma talent, nie ma talentu - bez znaczenia. Wszak już maestro Jerzy Stuhr obwieścił w Opolu, że śpiewać każdy może, trochę lepiej lub gorzej.
Chóralne zaśpiewy gwarków |
W kakofonii uchodzą wszelkie zafałszowania czy zgubienie melodii. Ktoś otworzyć gęby nie chce? Jego sprawa, ryzykanta. Ten co się nie bawi, nie śpiewa, nie reaguje naraża się na kary. Na zakucie na pół godziny w dyby, na posadowienie z opuszczonymi do kolan portkami w zasraniu piwnym, na płazowanie rydlem, na amnestię piwną. Ta ostatnia kara, może najmniej fizycznie dotkliwa, bywa bez wątpienia największą ujmą na gwareckim honorze.
Wysokie Prezydium figlujących gwarków - jako się rzekło - nagradza albo karze. Na przykład wyciągiem, przy którym setka czystego spirytusu to zabawka dla miłych i grzecznych dziewczynek. Albo pozawijanymi w czysty papier prezentami. Lepiej nie pisać co znajduje się w pakunkach, które przy nieletnich dzieckach lepiej nie rozpakowywać.
Katalog kar jest długi jak zimowy wieczór. Dolegliwością z jaką przychodzi się spotkać niektórym niesfornym gościom, bywają tłuczone bez opamiętania na różne części ciała stemple. Na czoło, biceps, plecy, udo albo, proszę wybaczyć wyrażenie, pośladek. Tusz, używany do tego cechowania, niestety nie jest biurowy, ale taki jakim zwykle pieczętuje się przeznaczone do sprzedaży półtusze zwierzęce. Wiadomo - to substancja równie wredna dla skóry co trudno zmywalna. Delikwent oznaczony taką finezyjną pieczęcią paraduje ze znamieniem na czole nie tylko przez całą karczmę, ale znacznie dłużej. To dlatego niektórzy pracownicy kopalni nieraz przez siedem dni łażą po zakładzie w naciągniętych głęboko na uszy beretach.
Nawet za takie psikusy i karę za nie popełnioną winę, nikt do nikogo pretensji nie rości! Bo nie może. Absolutnie!!! Obrazi się? To za rok nie zasiądzie w tablicy. A to już taka kara, że strach nawet pomyśleć.
Po kilku godzinach zabawy przychodzi anarchia i kres spotkania. Karczma Piwna rozchodzi się w pielesze. Każdy, zgodnie z tradycją niesie pod pachą bochenek chleba, za pazuchą ma pętko kiełbasy na drogę przez śnieżyce.
Jakie napoje dźwiga, nie napiszę, chociaż dobrze wiem. Personel, który nie szczędził trudu, aby wszystko odbyło się tak jak trzeba, oddycha swobodniej. Skończyło się, zamknięte, szluss. Na całe dwanaście miesięcy. Bo za rok - znowu będzie Karczma Piwna!
Autor: Ryszard Biskup
Dolina Biebrzy to jeden z najdzikszych zakątków naszego kraju. Największy bagienny obszar Europy Środkowo-Wschodniej. Inny świat 180 km od Warszawy. Łosie, jelenie, rysie, wilki, jenoty, bobry,...
Pozostałe krainy i miejscowości