I właśnie dla takich fotek można nie dospać, nie dojeść, zziębnąć ale efekt mówi sam za siebie. Gratuluję. Autor: Marian Dodano: 2012-03-18 20:58:16 |
superb Autor: rafał brzeziecki Dodano: 2012-03-14 20:14:30 |
Dzięki za fajowy opis i za foto. Pozdrawiam ;) Autor: Marek Ryś Dodano: 2012-03-14 19:49:51 |
Dziękuję za mile opinie. Pozdrawiam Autor: Adam Prończuk Dodano: 2012-03-14 07:52:00 |
Od kilku lat ten dzień mamy zarezerwowany na pokłonienie się górom i podziękowanie za mijający sezon. I tym razem warunki dopisały. Śniegu w sam raz, dobrze związany, bez świeżego opadu, przetarte szlaki, niskie zagrożenie lawinowe. W tym roku chcieliśmy powłóczyć się po Zachodnich, ale M przekonał nas do wyjścia na zachodnio-północny wierzchołek Świnicy. Z domu wyruszylismy przed 4.00. Gwiazdy na niebie i prognoza pogody zwiastują udane przedpołudnie. Samochód zostawiamy na parkingu COS i człapiemy do Kuźnic , meldując sie pod PLK o 6.50. Do pierwszego wyjazdu o 7.30 mamy 40 minut - czas na pierwsze śniadanie. Powoli dołączaja do nas kolejne osoby. W wagoniku uzbierało się nas kilkunastu, na szlak wychodzimy pierwsi. Słońce wstaje gdzieś za Wysokimi, w Beskidzie tylko Babia wystaje ponad mleczne chmury (pomyślałem, ze taką pogodę miał we wtorek Staś z przyjaciółmi, zazdrościlem mu pozytywnie i dostałem to samo w nagrodę) . Zimny zachodni wiatr smaga zachęcając uparcie do rozgrzewającego marszu. Szlak przewiany , lekko oblodzony więc przed pierwszym zejsciem, na Beskidzie zakładamy raki i dziabka w dłoń Nie śpieszno nam, dość częste przystanki dla nacieszenia się widokami , Kilka ekip nieco młodszych łazików dogania nas lub wyprzedza. Po dojściu do Przełęczy Świnickiej i krótkiej naradzie zapada decyzja - wchodzimy. Około 11.15 na szczycie pijemy herbatkę , kanapeczki i zdjęcia dookoła. Od zachodu wiatr niesie chmury, które wciskaja się nisko w Cichą Dolinę i wspinają na szczyty Tatr Zachodnich, po chwili znika w nich Giewont. Czas wracać. Przybyło chmur, mgiełka przychodzi od Doliny Gąsienicowej i wspina się na Kościelce, więc na przełęczy łapiemy ostatnie panoramy. Wracamy na Kasprowy, gdzie we mgle witają nas tłumy turystów. Załapujemy się na drugi wagonik i o 14.00 jesteśmy na dole. Zakopane szykuje się do Sylwestra - spory ruch na drogach i deptakach, lekki korek do Poronina , a potem już tylko 100 z hakiem kilometrów i szczęśliwi wracamy do żonek. Autor: Adam Prończuk Dodano: 2012-03-14 07:51:17 |
Autor: Natalia Pytko Dodano: 2012-03-13 18:55:50 |
świetne ! gratuluję Autor: Dorota Miklaszewska Dodano: 2012-03-13 18:37:04 |
widok zapiera dech...!!! Autor: M. & P.Górniak Dodano: 2012-03-13 18:23:34 |
bdb Autor: daniel myszkowski Dodano: 2012-03-13 17:34:29 |
:-) Autor: Iwona Dziadura Dodano: 2012-03-11 15:19:29 |
Autor: Natalia Markowska Dodano: 2012-03-26 10:43:05