Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: Ten, kto zgłębiał nauki profesora Kotarbińskiego, dobrze wie. "Opiekun wtedy jest spolegliwy, kiedy można słusznie zaufać jego opiece, że nie zawiedzie, że zrobi wszystko, co do niego należy, że dotrzyma placu w niebezpieczeństwie i w ogóle będzie pewnym oparciem w trudnych okolicznościach" - pisał filozof. Kiedy N. została pod moją opieką, starałem się być wierny jego idei. Karmiłem N. lodami, nie miałem nic przeciwko kiedy chciała brodzić w lodowatej Wisłoce i z daleka, ale z dumą obserwowałem, jak samodzielnie rozpala swoje pierwsze ognisko nieopodal lasu. Nawet nie rozgniewałem się, kiedy aż do krwi zdarła sobie kolana przewracając się na szutrowej drodze podczas rozpaczliwej próby dogonienia mnie, kiedy wracałem do domu. Nie chcąc sprawić jej zbędnego bólu zrezygnowałem również z przemywania ran wodą utlenioną. Przecież to piecze! Kiedy jednak w Beskid Niski zawitała S., okazało się, kto jest fajniejszym opiekunem! I to nie tylko dlatego, że takich fajowych wianków, to ja robić nie umiem...
Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2013-07-25 17:54:05