Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: Od chwili wybudowania teatru w Toruniu w 1904 roku, aż do momentu, kiedy miasto powróciło do Macierzy (był to rok 1920), nie wystawiano w nim nigdy ani sztuk polskich autorów, ani sztuk w języku polskim. Był to bowiem teatr niemiecki, a w czasach zaboru pruskiego, z ogromnym pietyzmem pruskie władze dbały o to, aby ze świadomości polskiego społeczeństwa wymazać polskość. Dopiero, gdy Toruń odzyskał niepodległość, a pierwszym dyrektorem polskiego już teatru w tym mieście, został Franciszek Frączkowski (pełnił tę funkcję do roku 1921), wszystko się zmieniło. A trzeba wiedzieć, że był on bliskim kuzynem Romana Kalkowskiego, który wywodził się z polsko-niemieckiej rodziny i jako ostatni pełnił funkcję dyrektora Stadttheater Thorn, czyli Teatru Miejskiego w Toruniu. Frączkowski objął stanowisko dyrektora z polecenia ówczesnego premiera Wincentego Witosa, chociaż toruński Magistrat na to stanowisko rekomendował innego kandydata. Frączkowski wyreżyserował pierwsze przedstawienie na otwarcie Państwowego Teatru Narodowego, jak wówczas określało się tę toruńską scenę, a "Zemsta" Aleksandra Fredry, jaką wtedy wystawiono w jego reżyserii, oglądał nawet Witos. Ambicją teatru w tym czasie stały się realizacje największej polskiej dramaturgii klasycznej. W latach 1921 - 1924 teatrem (w tym czasie był to już Teatr Narodowy) kierował Mieczysław Szpakiewicz polski aktor, wykładowca, organizator i działacz teatralny, a od września 1924 roku funkcję dyrektora toruńskiej sceny objął Karol Benda (właściwie nazywał się Karol baron von Spitzbarth) polski aktor teatralny i filmowy, ale i reżyser; rok później teatr przyjął nazwę Zjednoczonych Teatrów Pomorskich, a Benda był założycielem Opery Pomorskiej działającej w tym teatrze. Z funkcji dyrektora zrezygnował w lutym 1926 roku, chociaż nadal występował w teatrze toruńskim i grudziądzkim. Będąc jeszcze studentem, debiutował pod pseudonimem Benda i tak już pozostało. Na sezon 1929 1930 wyjechał do Paryża, aby tam prowadzić amatorski Teatr Polski, ale po powrocie do kraju ponownie objął stanowisko dyrektora toruńskiej sceny, która była już Teatrem Miejskim; kierował nią do 1932 roku (potem przeniósł się do Warszawy). To za jego dyrekcji publiczność miała okazję oklaskiwać baletowe popisy Heleny Grossówny torunianki, która swoje umiejętności doskonaliła w szkole działającej przy toruńskim teatrze, a stworzonej przez Benę. Wkrótce Gossówna została primabaleriną i kierownikiem baletu w Teatrze Wielkim w Poznaniu; potem, gdy zaangażowano ją w Warszawie, zyskała ogromną popularność jako aktorka filmowa. W 1934 roku. toruński teatr był już pod dyrekcją Władysława Brackiego. To on rozpoczął objazdy po pomorskich miastach z całym zespołem Teatru Ziemi Pomorskiej (taką nazwę w tym czasie toruńska placówka przyjęła). Po wybuchu II wojny światowej toruński teatr znowu stał się niemiecką placówką i była to opera i operetka. Dopiero w kwietniu 1945 roku, Bracki w tym samym gmachu co przed wojną, zorganizował Teatr Ziemi Pomorskiej, a pierwsze przedstawienie wystawił już pod koniec maja; był jego pierwszym powojennym dyrektorem i piastował to stanowisko do 12 października 1945 roku, ale podczas swej dyrekcji w Toruniu, zagrał około dwudziestu dużych ról. Jeszcze w październiku na stanowisko dyrektora połączonych teatrów Teatru Polskiego w Bydgoszczy i Teatru Ziemi Pomorskiej w Toruniu powołano Aleksandra Rodziewicza (aktora i reżysera), jednak po kilku tygodniach zrezygnował on ze stanowiska dyrektora teatru toruńskiego. Ale gdy w grudniu do Torunia przybył Wilam Horzyca (właściwie nazywał się Wilhelm Henryk Hořitza i wywodził się z czeskiej rodziny; jego nazwisko najpierw zostało spolszczone, a potem on sam przyjął imię Wilam) reżyser, pisarz, tłumacz i krytyk teatralny, obejął toruńską scenę jako samodzielną placówkę Teatr Ziemi Pomorskiej. To on postanowił zorganizować ją tak, aby kształtem stała się teatrem narodowym, z ambitnym repertuarem zarówno polskim, jak i światowym. Horzuca był najwybitniejszą osobowością twórczą okresu powojennego, jednym z największych polskich inscenizatorów i reformatorów teatru. Po przejściu do Poznania w sierpniu 1948 roku, dyrektorem przedsiębiorstwa pod nazwą Państwowe Teatry Ziemi Pomorskiej Bydgoszcz-Toruń z dyrekcją w Bydgoszczy został ponownie Aleksander Rodziewicz, i zarządzał także toruńską sceną. Drugą po Horzycy znaczącą postacią tego teatru był Hugon Moryciński, który objął tę placówkę w 1958 roku, jako Teatr Ziemi Pomorskiej, a zostawił ją w 1972 roku, jako Teatr im. Wilama Horzycy, bo taką nazwę przyjął teatr w 1961 roku. To tutaj najpełniej rozwinął swój talent reżyserski i organizacyjny, a prowadzoną przez niego placówkę stawiano za wzór innym teatrów prowincjonalnym. Moryciński był natomiast twórcą I Festiwalu Teatrów Polski Północnej, który dziś jest najstarszy polski festiwal teatralny.
Na zdjęciu: Fragment widowni toruńskiego teatru.