Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: Kościół zbudowany z czerwonej cegły w stylu neogotyckim jednonawowy, na rzucie prostokąta. Krótkie prezbiterium zostało zamknięte trójbocznie z przybudówkami po bokach, przeznaczonymi na zakrystie. Nawa czteroprzęsłowa, szersza i wyższa, od zachodu z wtopioną w korpus wieżą. Polichromia wykonana w 1910 przez Henryka Jaguszewskiego z Koronowa, w 1969 poddana renowacji. Dwa zabytkowe barokowe feretrony z XVIII w.: Niepokalane Serce Maryi i Serce Jezusa. Ołtarz główny inspirowany wzorami wczesnorenesansowymi. W części środkowej znajduje się figura Matki Bożej z dzieciątkiem, po bokach figury biskupów. W nastawie ołtarza głównego tabernakulum wykonane z surowego drewna przez miejscowego artystę rzeźbiarza Jana Żyrka w latach osiemdziesiątych XX. Ołtarz posoborowy wykonany przez tegoż artystę pod koniec lat siedemdziesiatych XX. Eklektyczne ołtarze boczne: Matki Bożej Częstochowskiej i Pana Jezusa. Przy bocznej ścianie nawy drewniana ambona przyścienna o cechach neoromańskich na czterech filarach. Chrzcielnica i ambonka wolnostojąca wykonana przez Jana Żyrka. Organy neoklasycystyczne o siedmiu rejestrach zbudowane przez W. Sauera we Frankfurcie nad Odrą, w 1999 dokonano ich kapitalnego remontu. W latach 1980-1982 wybudowano nową ceglana dzwonnicę. Jest to dwukondygnacyjny budynek. Na parterze znajdują się pomieszczenia służące celom katechetycznym. W górnej kondygnacji umieszczono trzy dzwony. Zostały odlane w ludwisarni Zbigniewa Felczyńskiego z Taciszowa. Największy "Bartłomiej" (waga 450 kg), średni "Izydor" (260 kg), najmniejszy "Maryja" (130 kg). Dzwony zostały poświęcone w 1995 przez ks. biskupa Jana Bernarda Szlagę, ordynariusza pelplińskiego. Przed wojna istniała drewniana dzwonnica z trzema dzwonami. Jeden z nich odlany został w 1588 i miał napis: DEVS MEMOR FVIT NOSTRI ET BENEDIXIT NOBIS. Na początku II wojny światowej parafianie mieli ukryć je na bagnach, a po wojnie odnaleziono tylko jeden i do tego uszkodzony. Według innej wersji zabrali je Niemcy i wywieźli do Fordonu, skąd odzyskał jeden ks. Jerzy Petta. Po prowizorycznej naprawie służył do lat dziewięćdziesiątych XX.
Autor: Dariusz Żuk Dodano: 2013-03-27 00:50:15