Ależ ja nie sugeruję, że gorsze. Nie chcę też być odebrana jako zwolenniczka spojrzenia na fotografię wyłącznie poprzez pryzmat emocji. Gdyby spojrzenie owo było wyłączne, rzeczywiście, zgodzę się, uznałabym je za infantylne. Pisałam o tym, że niekiedy może po prostu odegrać większą rolę (jak w przypadku zdjęć Szymona). O wadze techniki w fotografii nie ma co się rozpisywać, bo przecież jest to oczywistość. Idealne zdjęcie łączy dla mnie jedno i drugie - emocje oraz warsztat. Cechy te są jak dobro i zło u Bułhakowa - nie mogą bez siebie istnieć:) A czy stwierdzenie, że zdjęcie musi żyć jest kategoryczne? Zdjęcie jest, oczywiście, dokumentem, ale te najlepsze (niech będzie uznane za najlepsze, choć nie lubię tych uogólnień, wiemy o czym mowa), nie są pozbawione emocji - wręcz przeciwnie. Żyją właśnie, mają pewną aurę, to coś, jakiś płomień, który każe przynajmniej na chwilę się nad nimi pochylić. Autor: Aleksandra Białas Dodano: 2009-09-21 22:44:19 |
Zgadza się, uważam, że patrzenie na zdjęcie wyłącznie przez pryzmat emocji to pewnego rodzaju... może nie ułomność, ale z pewnością infantylizm i uproszczenie. Fotografia JEST rzemiosłem. I to dość trudnym. Przekonuję się o tym na własnej skórze, każdego dnia. Za każdym dobrym zdjęciem kryje się wiele "techniki". A takie kategoryczne stwierdzenie, że zdjęcie musi żyć... zdjęcie powinno umożliwić widzowi odbiór tego, co widział i chciał przekazać autor. Nie zawsze to musiały być emocje albo "klimat". Pozostaje pogratulować sposobu patrzenia podobnego z autorem reportażu. Moje jest inne, co nie znaczy, że gorsze. Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-09-21 21:10:36 |
Zdjęcie musi żyć. Jeśli tak nie jest, staje się lepszym lub gorszym wyrobem rzemieślniczym (i nie krytykuję bynajmniej zdjęcia z domkiem, to moja ogólna refleksja).A na co jest wrażliwy odbiorca? Do jednego bardziej przemówi klimat, do drugiego walory techniczne, jak Pani twierdzi. Kwestia subiektywnego podejścia. To, że zarówno mi, jak autorowi fotoreportażu podoba się bardziej ww. fotografia, nie oznacza jednak, że słowo wystarcza jest w tym kontekście adekwatne. Sugeruje bowiem moim zdaniem pewną ułomność, nazwę to, emocjonalnego podejścia do fotografii. Może rzecz w tym właśnie słówku? Z pozdrowieniami. Autor: Aleksandra Białas Dodano: 2009-09-21 19:52:47 |
No to w czym rzecz? Oba są dobre, tamto "płonące" odrobinę lepsze technicznie... i bardziej wyraziste. Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-09-20 03:34:46 |
Ale właśnie mi nie chodzi o "takie tam nudne rzeczy"... To akurat zdjęcie nie oddaje klimatu imprezy. I dlatego mnie to boli. :-) Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2009-09-19 22:53:34 |
no cóż - jedni zwracają uwage na barwę, kompozycję i takie tam nudne rzeczy, innym wystarcza "klimat"... Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-09-19 22:20:00 |
Nie są:) Autor: Aleksandra Białas Dodano: 2009-09-19 21:00:25 |
Hmmm... no mi też to zdjęcie najbardziej się podoba. Choć cały czas mocno sobie wmawiam, że niektóre z żołnierzami i prawdziwą bitwą są fajniejsze. :-) Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2009-09-19 20:59:12 |
A mi podoba się ono najbardziej:) Autor: Aleksandra Białas Dodano: 2009-09-19 11:49:32 |
To jedno ze zdjęć, które mi się najbardziej z tej rekonstrukcji podobają - zaraz po tym z płonącym domkiem :) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-09-19 10:08:05 |
Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-09-22 11:25:44