Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: Pani widoczna na zdjęciu od 58 lat sprzedaje turystom kompot, maślankę i oscypki w drodze na Trzy Korony. Spotkaliśmy ją dwa lata temu, kiedy schodząc w potwornym skwarze z Sokolicy i grani Pieninek wypatrywaliśmy jakiegoś strumienia, aby zaspokoić pragnienie, zbyt skromnie napojone wodą zabraną z dołu. Zimny kompot z jabłek, porzeczek i śliwek był wówczas wprost nieoceniony. W tym roku było podobnie, choć tym razem podążaliśmy w przeciwnym kierunku. Ponieważ było jeszcze dość wcześnie załapaliśmy się także na pyszny oscypek z mleka... koziego. Ów przystanek, okraszony miłą i ciepłą rozmową to cząstka gór, dla której każdy wysiłek wart jest swojej ceny...
Ja też kojarzę tę góralkę pod Trzema Koronami,której kompot owocowy orzeźwił nas w upalny dzionek,kiedy wracaliśmy do Krościenka:) To zapewne ona ocaliła pół naszej klasy maturalnej przed wielu laty,gdy żar lał się z nieba,a nam skończyły się zapasy po całodziennej wędrówce.
Znam tą panią. Kiedyś idąc z Krościenka w Pieniny stała na rozstaju szlaków prowadzących na Sokolicę i Trzy Korony i namówiła mnie na pójście na Trzy Korony, bo jak stwierdziła będzie łatwiej. Na pytanie dlaczego powiedziała, że na Sokolicę to po drodze jest Czertezik i w upalny dzień ta góra męczy. Sympatyczna kobieta.
Nie pamiętam jej ze swojego pobytu w Pieninach...to było wprawdzie prawie 20 lat temu, ale chodziliśmy wtedy na Trzy Korony przez 3 tygodnie prawie codziennie...
Autor: Halina Dodano: 2013-05-07 20:55:22