Bodzentyn to jedno z najpiękniejszych i najbardziej klimatycznych miasteczek Gór Świętokrzyskich. Jest to także jedno z najciekawszych miejsc Kielecczyzny.
Do najcenniejszych zabytków Bodzentyna należy gotycki kościół parafialny z XV w. W jego kruchcie zachowała się tablica erekcyjna z 1452 r. przedstawiająca Zbigniewa Oleśnickiego, polecanego przez św. Hieronima, ofiarującego model kościoła Madonnie na tronie. Tu także znajduje się barokowa, osiemnastowieczna rzeźba w drewnie lipowym, tzw. Pieta (Matka Boska Bolejąca).
To jednak dopiero wstęp do bezcennych zabytków znajdujących się we wnętrzu bodzentyńskiego kościoła. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na renesansowy ołtarz główny z 1546 r., jeden z najwspanialszych z tego okresu w Polsce. Ufundowany został, jako główny ołtarz do Katedry Wawelskiej przez samego Zygmunta Starego. Dopiero, gdy Katedra Wawelska zaczęła się rozrastać, a pierwotny ołtarz okazał się zbyt mały przeniesiono go najpierw do Kielc, a potem na pocz. XVIII wieku do Bodzentyna.
Kościele koniecznie należy także zobaczyć bezcenny tryptyk bodzentyński, znajdujący się w przedłużeniu północnej nawy. Został on namalowany w 1508 r. na zamówienie biskupa Jana Konarskiego w słynnym warsztacie Marcina Czarnego (zięcia Wita Stwosza).
Ponadto w Bodzentynie znajdują się niezwykle malownicze ruiny zamku biskupów krakowskich z XIV w., punkt etnograficzny w zagrodzie świętokrzyskiej, ruiny kościoła św. Ducha oraz zabytkowy kirkut. To miasteczko naprawdę trzeba zobaczyć.
Ale mi się cos kołacze po głowie o oku (?), nie o zadzie... zad jak zad, a tamto miało jakieś symboliczne znaczenie ;) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-12-09 11:41:54 |
Mimo szczerych chęci ulżenia Waszym cierpieniom, i to natychmiast, nie da rady. Ja po prostu nie mam zdjęcia przedstawiającego cały obraz. Najwidoczniej coś mi tam nie pasowało i powstały tylko "fragmentaryzacje". Jak znam życie i siebie to nie mogłem przeżyć walących się linii prostych podczas fotografowania z dołu obiektywem szerokokątnym. Tak więc z zadu nici ;-(. Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2009-12-09 10:33:09 |
Pamiętam, że coś z tym koniem było nie tak... nie wytrzymam do wieczora, pójdę do konkurencji poczytać i pooglądać... Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-12-09 10:03:06 |
Jak się zdenerwuję, Eminencjo, to wsiądę w busa, pojadę do Bodzentyna i sam zdejmę ten kawał końskiej szynki! Pan Szymon ma czas do wieczora z tym zadem, potem nie ręczę za siebie. Tymczasem spadam na kabanosy. Pa! Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-09 08:20:17 |
chciałem napisać przypadek, przypadek, a nie jakiś przydek.... przepraszam.... Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-09 08:17:10 |
To przydek, ze zadeliśmy z Jelonkiem w jednakową trabkę. Jestem od niego teraz ponad sto kilometrów. Przysięgam uroczyście !!! Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-09 08:13:50 |
No nie... A zadu ni ma! Ja chcę zadu! Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-09 08:09:12 |
Piotr Wenecjanin ślęcząc nad bodzentyńskim malowidłem wyprzedził swoją epokę. Dostrzegam z zazdrością, że pan Szymon podąża tym tropem ;-) Ukrzyżowanie bez krzyżowanych i pyszna anegdotka o koniu, bez rumaka :-))). Czekam teraz na predellę bez nastawy, tęczę między nawą a prezbiterium bez krucyfiksów, albo nagrobek bp.Franciszka bez biskupa.... :-))))
Pozdrawiam radośnie. Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-09 08:06:49 |
Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-12-09 12:44:09