Iść, ciągle iść w stronę słońca, w stronę słońca aż po horyzontu kres; Iść, ciągle iść tak bez końca, witać jeden przebudzony właśnie dzień. Wciąż witać go jak nadziei dobry znak, z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak. Iść, ciągle być w tej podróży, którą ludzie prozaicznie życiem zwą. Iść, zawsze iść jak najdłużej, za plecami mieć nadciągającą noc. Z najprostszych słów swój poranny składać wiersz, w kolorach dwóch raz zobaczyć to, co niewidzialne jest.
Piękne -:) Autor: Krzysztof Wydra Dodano: 2011-09-13 20:42:59 |
Doskonała kompozycja. Autor: JureK Dodano: 2011-09-12 23:48:24 |
Świetnie uchwycone - tak jakby chcieli dosięgnąć słońca... :) Autor: Przemysław Degórski Dodano: 2011-09-12 00:20:10 |
Autor: Marek Ryś Dodano: 2011-09-26 20:06:39