Zaloguj się | Zarejestruj się
 

» Kościół Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie

Galeria: legendy Włącz pokaz slajdów

 
Kościół Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie

Tytuł zdjęcia: Kościół Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie


Autor: JureK
Data dodania: 2010-11-16
Zgłoś uwagi
Zgłoś uwagi
Ocena Oceń zdjęcieDobre Bardzo dobreoceń
Średnia ocena: 4.00  Ocen: 13  Odsłon: 3704 

Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!

 

Proszę zaznaczyć ocenę!

 
Opis: W oparciu o fundację hrabiego Aleksandra Edwarda Dzierżanowskiego, w 1611 r. w Boronowie postawiony został drewniany kościół wówczas pw. św. Andrzeja. W roku 1638 hrabia Dzierżanowski ufundował dzwon kościelny, który do dziś dzień znajduje się w kościelnej dzwonnicy. Charakterystyczną cechą, a zarówno ciekawostką jest, że jest to pierwszy na Górnym Śląsku, a jeden z nielicznych kościołów zbudowanych na planie krzyża greckiego.Zbudowano go całkowicie z drewna, bez użycia gwoździ stalowych. W 1868 roku nadany został status parafii i wezwanie Matki Boskiej Różańcowej. Z kościołem związane są lokalne legendy i opowiastki. Jedna z nich głosi, że w jego pobliżu znajdował się staw, w którym mieszkał utopiec ze swoimi córkami. W związku z tym, że "dziewczyny" były "rozrywkowe" to często odwiedzały znajdującą się w pobliżu stawu karczmę, którą musiały opuszczać przed północą i wracać do stawu. Pewnego razu jednak zabawiły dłużej i nie zdążyły wrócić o wyznaczonym czasie. Po tym fakcie zniknęły nie pojawiając się więcej. Następnego dnia na powierzchni stawu zauważono jedynie krwawą pianę. Natomiast druga legenda rozpowszechniana wśród mieszkańców Boronowa nt. kościoła mówi, że jeden z umieszczonych w nim krzyży zawieszony na kratach przy bocznej nawie, został tam umieszczony na pamiątkę tragicznej śmierci dziewczynki - córki właścicieli Boronowa. Dziewczynkę bezpośrednio po śmierci przeniesiono do kościoła i tam wystawiono jej zwłoki. Po krótkim czasie ożyła i wróciła w pełni do zdrowia. Krzyż, aby go uhonorować, został przez parafian przeniesiony w centralne miejsce kościoła i nocą cudownie wrócił w poprzednie miejsce.
Miejscowość: Boronów
Kraina: Górny Śląsk
Województwo: śląskie
Schowaj mapę
 
Zobacz zdjęcie w kategorii Kraina: Kościół Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie
Skomentuj

Opcja tylko dla zalogowanych

 
Komentarze:
Macieju muszę sobie jeszcze ponad rok odpuścić, bo sprawy zawodowe mnie nie puszczają - chodzi głównie o czas, który mogę na ten cel poświęcić:) Jak będę już na emeryturze.... Obecnie liczę na "plecy" w postaci portalu PolskieKrajobrazy.pl i miłościwie nam adminującego Szymona", aby tylko znosił moje chimery i pozwolił coś dodać do portalu, gdzie dla mnie olbrzymią satysfakcją są miłe słowa jego uczestników i fakt, że mogę pokazać coś, co kogoś zainteresuje :) Tą cierpliwość będę starał się wynagrodzić tym, że od czasu do czasu dam coś czego jeszcze tu nie ma... Faktycznie to o czym rozmawialiśmy, czyli drobne publikacje, w przyszłości są przeze mnie rozważane, oczywiście jeżeli zdrowie na to pozwoli.... Moja teoria jednak jest taka,że widziałbym coś zespołowego pod szanownymi auspicjami portalu. Wtedy osiągniemy wspólny cel i satysfakcję.

Autor: JureK   Dodano: 2010-11-17  21:46:44
Masz rację JurKu! A i Jarek też ma rację. Ale po kolei. Nie twierdzę, że szukanie sponsora i sam proces wydania pozycji jest rzeczą szalenie prostą. Wszystko zależy od siły przebicia. Abstrahując od koneksji, które jak wiadomo, zawsze się przydadzą... Potencjalni sponsorzy i decydenci przychylniej spojrzą na kogoś, kto poza dobrymi chęciami przynosi im już jakiś konkret - czyli opracowane przez siebie materiały. Sprawy ułatwia dorobek, którym petent może się pochwalić, a przypuszczam że z tym nie powinno być problemu w Twoim przypadku JurKu. Poza tym pamiętajmy o "plecach" w postaci portalu PolskieKrajobrazy.pl i miłościwie nam adminującego Szymona. Znając jego dobrą wolę i chęć uczestniczenia w nowych, ambitnych projektach nie poskąpi czasu ani atramentu na skrobnięcie stosownej rekomendacji. Nie będzie ona miała siły zdolnej roztopić lód na sercach wszystkich urzędników i biznesmenów, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że nasz portal "krzepnie" i staje się coraz poważniejszą marką, natomiast poboczne inicjatywy, takie jak ta, o której teraz deliberujemy, mogą mu dodatkowo pomóc. Taki system naczyń połączonych. I na koniec jeszcze jedna sprawa. Jest rzeczą oczywistą, że marne są szanse na wydanie przewodnika w stylu Rewasza czy innego Bosza, o nakładzie setek tysięcy egzemplarzy. Można na wstępie odrzucić marzenia o szalonych zyskach z inicjatywy. To raczej interes, do którego trzeba będzie dopłacić. W dużej mierze wszystko zależy od chęci i determinacji. A zapłatą za wysiłek może być na początku tylko (i aż) satysfakcja.

Autor: Maciej Jelonek   Dodano: 2010-11-17  08:05:42
Uczestniczyłem w kilku kampaniach tego typu to mogę coś o tym Jarku powiedzieć :) Nie jest to takie piękne:) Najczęściej Ci ludzie szukają takich od których mogliby brać:) , a po wyborze zapominają o robotnikach:) Macieju,żeby takie przedsięwzięcie przeszło w Urzędach o których mówisz to musisz mieć tam nieformalne wejście, bo inaczej nie bardzo chcą z Tobą gadać, bo takich chętnych mają na pęczki, a tak w ogóle to zaraz zacznie się tłumaczenie: przetarg,. zamówienia publiczne itp. , a to musisz być firmą prowadzącą działalność gospodarczą.Żeby taką rozpocząć to też musisz mieć kapitał na początek działalności, bo od razu nie ma co liczyć na zyski.

Autor: JureK   Dodano: 2010-11-16  23:38:44
A teraz był ku temu jeszcze lepszy, bo przedwyborczy czas...

Autor: Jarek W.   Dodano: 2010-11-16  23:11:51
Moim zdaniem dowcip polega na skompletowaniu materiałów i nadaniu im jakiejś choćby pierwotnej formy. A jak się już to osiągnie to jest już połowa sukcesu. Potem można poszukać sponsorów. Urzędy Marszałkowskie, lokalny biznes... Ot i cała filozofia.

Autor: Maciej Jelonek   Dodano: 2010-11-16  23:01:19
No tak, szczęścia niby nie dają ale się bardzo przydają. Mnie również kiedyś chodził po głowie taki zamysł, ale musiałem zrezygnować z oczywiście tych samych powodów...

Autor: Jarek W.   Dodano: 2010-11-16  22:55:01
Tak Jarku myślałem, ale wiem, że to jest bardzo kosztowne przedsięwzięcie i po prostu mnie nie stać :)

Autor: JureK   Dodano: 2010-11-16  22:45:37
Przepiękne zdjęcie. I opis. Jurku, czy nie myślałeś o wydaniu coś w rodzaju przewodnika? A może wydałeś? Przeglądając Twoje prace już dawno temu chciałem się Ciebie o to spytać. Pozdrawiam

Autor: Jarek W.   Dodano: 2010-11-16  22:36:28
zobacz wszystkie komentarze w serwisie