Orzechów w koszyczku rzeczywiście nie było. Zjadły je wcześniej trzy inne zaprzyjaźnione wiewiórki. Sesja z orzechami trwałaby znacznie dłużej a ja śpieszyłam się rano do pracy. Wiewiórki biorą, odbiegają i zakopują orzechy nieraz w znacznej odległości i trzeba poczekać ( żeby zrobić im zdjęcia ) kiedy wrócą. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam:) Autor: ElaJ Dodano: 2012-04-06 15:10:06 |
Wielkanoc na całego:) Tylko gdzie orzechy? Autor: Krystyna Dodano: 2012-04-06 13:12:37 |
Autor: Maria Koźlik Dodano: 2012-04-07 00:27:10