Zaloguj się | Zarejestruj się
 

» Żałoba narodowa. Niedzielny poranek. Warszawa, 11 kwietnia 2010 r.

Galeria: Warszawa i okolice Włącz pokaz slajdów

 
Żałoba narodowa. Niedzielny poranek. Warszawa, 11 kwietnia 2010 r.

Tytuł zdjęcia: Żałoba narodowa. Niedzielny poranek. Warszawa, 11 kwietnia 2010 r.


Autor: Aleksandra Białas
Data dodania: 2010-04-11
Zgłoś uwagi
Zgłoś uwagi
Ocena Oceń zdjęcieDobre Bardzo dobreoceń
Średnia ocena: 4.00  Ocen: 13  Odsłon: 1602 

Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!

 

Proszę zaznaczyć ocenę!

 
Miejscowość: Warszawa
Kraina: Warszawa i okolice
Województwo: mazowieckie
Tagi: wydarzenia  
Schowaj mapę
 
Skomentuj

Opcja tylko dla zalogowanych

 
Komentarze:
Życzyłabym sobie, aby to poczucie jedności nie skończyło się wraz z kilkoma dniami narodowej żałoby. Aby prawdziwym, a nie tylko na użytek mediów, patriotyzmem wykazali się Ci, którzy na swoje barki wezmą dalsze wysiłki kierowania naszą Ojczyzną. Aby nie zaprzepaścili tego, co osiągnęli Ci, których z powodu tej tragedii nagle zabrakło. I to dla mnie będzie oznaką najwyższego dla nich szacunku i pamięci.

Autor: Joanna Siegel   Dodano: 2010-04-11  20:54:22
...Na Krakowskim Przedmieściu spędziłam wczorajsze popołudnie, byłam tam w nocy, dziś rano i kilka godzin temu, czekając na żałobny kondukt. Z potrzeby, nie zaś poddając się "narodowej histerii". Po prostu chciałam uczcić pamięć tych, którzy odeszli. A były to postaci wybitne, które stały u sterów naszego państwa, które jemu i nam służyły. Ich śmierć była nagła, niespodziewana, straszna. Chichot historii? Tak. I ironia losu. Fatum. Symbolika, której można się doszukiwać? I owszem. Przesłanie? Sensu śmierci blisko setki osób, jak to niektórzy czynią, szukać nie zamierzam, jestem najzwyczajniej wstrząśnięta. I nie uważam, aby wczorajsza tragedia zatarła pamięć o wydarzeniach sprzed lat, ona po prostu nadała im nowy wymiar. Każda śmierć jest ważna, a wszyscy wobec niej jesteśmy równi. Jedni umierają anonimowo, za innymi płaczą tłumy. Bo każdy z nas gra w całym tym ziemskim teatrze inną rolę...

Autor: Aleksandra Białas   Dodano: 2010-04-11  20:25:32
Dla mnie to, po Stanie Wojennym, największa tragedia, jaka dotknęła Polskę podczas mojego życia. Nie znajduję słów, aby wyrazić targające mną uczucia. Nie mniej, jestem dumny z Polaków, że potrafią (choćby tylko w takich chwilach) jednoczyć się we wspólnym żalu i patriotyzmie (bo ta tragedia dotknęła cały naród). Bez względu na podziały, zapatrywania i znaczki na kartkach do głosowania. O ogromie tragedii, która spadła na Polskę niech świadczy reakcja całego świata, bezprecedensowa w historii.

Autor: Szymon Narożniak   Dodano: 2010-04-11  20:06:02
Katyń - miejsce, które już od wielu lat dla mnie i mojej rodziny było symbolem tragedii, teraz zyskało nowe znaczenie, które w wielu umysłach może zupełnie zastąpić pamięć o tamtych wydarzeniach sprzed 70 lat. Złośliwy chichot historii... A czy coś oprócz tego zmieni? Cóż miałoby zmienić? Przecież ta tragedia nie niesie ze sobą żadnego wielkiego przesłania. Nasza wielka narodowa histeria jest dla mnie dowodem nie tyle patriotyzmu i dojrzałości, tylko ludzkiej słabości i zagubienia - poszukiwaniem wspólnego tematu, płaszczyzny pierwotnej jedności ze stadem. Mam nadzieję, że znajdzie się wystarczająco dużo silnych ludzi, którzy będą potrafili szybko otrząsnąc się z szoku i pokierować mądrze tym tłumem. Nie potrafię też w podobnych chwilach nigdy zrozumieć, w czym gorsze są ofiary wypadków drogowych, ludzie, którzy odchodzą z tego świata równie dramatycznie, nagle i niespodziewanie, w podobnej ilości, w każdy nasz "długi weekend"? O nich kraj milczy, im się hołdu nie oddaje... a dramaty ich bliskich rozgrywają się bez błysku fleszy i medialnego szumu.

Autor: Joanna Siegel   Dodano: 2010-04-11  19:43:44
Teraz słowo Katyń, będzi miało podwójny wymiar,podwójną tragedię, która w nas coś zmieni? Dramat,tragedia dla całego kraju,dla nas wszystkich...................[******]

Autor: borowiak   Dodano: 2010-04-11  18:37:41
Szok, ból, wszechobecny żal, łzy. Na Polskich krajobrazach oddajemy hołd naszym braciom, którzy odeszli równie dramatycznie, co niespodzianie o 8.56 w Siewiernym pod Smoleńskiej. Rozdzierający ból. Dramat nas wszystkich, bez wyjątku, bez podziałow, bez politycznych preferencji i zapatrywań, bez sympatii jakimi się na codzień kierujemy. W tym samolocie miał być mój Mistrz... Zanim dotarło, że jednak nie wszedł ma pokład, że nie odleciał do Katynia z innymi parlamentarzystami, byłem jak oszalały ze strachu. Gdy Go dzisiaj ujrzałem w kieleckiej katedrze, gdy spojrzałem Mu w oczy - dotarło w ludzkim. indywidualnie egoistycznym wymiarze co wydarzyło się tam, tak blisko,a tak daleko... Zdjęcia Oli dalekie są od oficjalnej propopagandy, od emocji fotoreporterskiej relacji i błysku fleszy. Nie mam odpowiednich słów, przepraszam, nie potrafię nic więcej powiedzieć.

Autor: Ryszard Biskup   Dodano: 2010-04-11  18:24:52
zobacz wszystkie komentarze w serwisie