Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: O krzyżu zawieszonym na kościelnej ścianie najpiękniej ( a może i najbardziej fantastycznie) napisała około 1917 roku Antonina Domańska, która nakładem księgarni św. Wojciecha wydała 42 stronicową broszurkę. Autorka nie weryfikuje, ale powtarza opowieść, że za czasów króla Jana III dziedzic śmiertelnie na wojnie raniony leczył się w szpitalu, ale ponieważ lekarze byli tacy jak i dzisiaj, to i nieborak oddał ducha.Żona niezczęśnika ufundowała bogate wotum do kościoła w Probołowicach, a gdy przed samym pogrzebem do zmarłego zaszedł brat zakonny ujrzał go nie martwego, ale smacznie śpiącego. Innym razem w kościele probołowickim złodziej zaostał na noc, wszedł w buciorach na ołtarz i gdy wyciągnął łapska po zawieszone skarby, Jezusowa ręka chwyciła świętokradcę i mocno przycisnęła. Trzymała go ta siła aż do białego rana. Gdy lud, który przyszedł na mszę nie mógł złoczyńcę z uścisku wyrwać, błagalne modły wzniósł pleban i Pan Jezus puścił zbrodniarza, a ręka boska na właśne miejsce wróciła. Niedowiarek, który wysłuchał tej nazdwyczajnej opowieści i zacząl srodze bluźnić natychmiast stracił mowęcv i wzrok. Poznawzy swój błąd klęknął przed krzyżem, zawiesił cenne wotum i podczas mszy świętej odprawianej w jego intencji odzyskał natychmiast utracone zmysły....