Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: W pewne wiosenne popołudnie wybrałem się do pobliskiego lasu na polowanie na dziką zwierzynę - z aparatem rzecz jasna. Leżał jeszcze śnieg, a brak liści na drzewach stwarzał dobrą widoczność w lesie. Idąc przed siebie i nasłuchując zwierzyny, nagle jakieś 30 merów przed sobą zobaczyłem dużego kota. Pomyślałem, że to ryś. Nie chcąc spłoszyć kociaka zacząłem robić zdjęcia z aparatem na piersi tzn. na oślep. Kiedy zdecydowałem się unieść aparat w górę zwierzę przestraszyło się i zaczęło uciekać. W tym momencie zauważyłem długi, puszysty, prążkowany ogon i pojąłem, że to ŻBIK. Pomyślałem, że takiej okazji nie można zmarnować i postanowiłem iść po śladach. Ślad prowadził do drzewa. Kiedy podniosłem wzrok na gałęzi siedział duży kot i jakby czekał na sesję fotograficzną. Żbik okazał się być bardzo wdzięcznym, pełnym gracji, puszystym, prążkowanym modelem. Nie męczyłem go jednak długo tym fotografowaniem, ponieważ szanuję wolność, dzikość i niezależność zwierząt leśnych. Jestem bardzo wdzięczny mojemu przyjacielowi żbikowi, że to ja miałem to szczęście, żeby go spotkać.
Takiej okazji nie mogłeś zaprzepaścić i dobrze, bo nigdy nie widziałem tego kotka w jego naturalnym środowisku. Super spotkanie i ujęcie także bardzo dobre.
Ogon ma imponujący. Jeżeli to naprawdę czystej krwi żbik to szczere gratulacje. Niektórzy twierdzą, że w Polsce nie ma już czystej krwi żbików, inni twierdzą, że kilkadziesiąt uchowało się w wschodniej części Karpat. Tak czy siak piękny kociak.
Autor: Małgorzata Heichel-Detzner Dodano: 2013-04-12 21:49:58