Spędziłam w tej kruchcie trochę czasu... bo skoro wreszcie (!) udało mi się w Klimontowie zatrzymać, uparłam się, żeby przeczekać jakieś straszliwie długie nabożeństwo, które się tam akurat odbywało. Reszta składu mojej wycieczki mało nie umarła z nudów czekając na mnie na schodach kościoła ;) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2011-10-05 19:10:45 |
Mam prawie identyczne zdjęcie :-). Wstawię niebawem celem porównania ;-). Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2011-10-05 18:43:28 |
Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2011-10-25 14:11:07