woły to mi tu całkiem nie pasują :) jeśli już to możne jakieś rumaki :) na wozie z wołami to pasuje mi Jagna... Autor: Krzysztof Dodano: 2012-03-31 10:11:01 |
Wolę białe woły, też tak bym chciała... Autor: Natalia Pytko Dodano: 2012-03-31 10:03:51 |
Zaciekawiła mnie ta legenda-opowieść i znalazłem drugą wersję .. Jest jeszcze jedno podanie o tym samym grobowcu. Hrabia Lichnowski nie mieszkał stale na Grabówce, ale ponieważ był to nowo nabyty majątek, zaprosił mnóstwo gości do dworku na Grabówkę. Jedna z zaproszonych dostojnych pań nagle zachorowała i zmarła. Przed śmiercią prosiła, aby ją pochowano wśród pól, daleko od zabudowań. Autor: Krzysztof Dodano: 2012-03-31 09:57:34 |
Borodynowskiej Pani należy się unikat. Autor: Natalia Pytko Dodano: 2012-03-31 09:43:04 |
Niesamowite!-pamiętam tę kapliczkę z dzieciństwa,kiedy wspólnie z rodzicami odbywaliśmy piesze wędrówki po "naszych" okolicach".Historię Bordynowskiej Pani opisał Brunon Strzałka-miejscowy zbieracz legend i opowieści. Autor: Maria Koźlik Dodano: 2012-03-31 09:38:51 |
Piękny kawałek historii... Kiedyś były na nim dwa herby, ale nie ma już od bardzo dawna. Nikt nie wie kto tu spoczywa, bo ponoć i po herbach nie można było ustalić niczego. Z tego co wiem, to prowadzono tu kiedyś prace wykopaliskowe i natrafiono na pozostałości po kaplicy grobowej oraz szczątki ludzkie. Prawdopodobnie hrabiny Zofii Eleonory von Bodenhausen. Autor: Krzysztof Wydra Dodano: 2012-03-30 13:21:39 |
Autor: Natalia Pytko Dodano: 2012-03-31 11:09:10