Droga Pani nie wie na co się pisze, ale ja chętnie Panią potorturuję. Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-16 13:49:03 |
Jak już w końcu wrócę w te świętokrzyskie rejony zwiedzać, to Was poproszę, żebyście mnie pooprowadzali umilając czas przyśpiewkami ;) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-12-16 11:05:50 |
Oj piekne, piekne czasy. Ja Ci odśpiewam też od Swiętego Krzyża - "Nie śpiwoj Jelonku, jak ci sie nie tycy, bo u mnie w oborze krowa lepi rycy...." Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-16 10:25:40 |
Coś podobnego... Wystarczy trochę podrażnić Eminencję, pociągnąć nieco za język, a tak nam tu ładnie wszystko wyśpiewa! I pomyśleć, że Mama moja śpiewała na wycieczkach dedykowaną Eminencji piosenkę ludową, która szła jakoś tak: "Nie śpiwoj Biskupie, kiedy ni mos nuty! Zadzyj łogun kotu, dmuchoj mu do... łoj dana!" Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-16 10:14:19 |
I nie z TYMI nazwami była afera, tylko z samym Brunem, futurystą i artystą, ale przy okazji komunistą. Bardzo ważnym, międzynarodowym. Miał honorowe obywatelstwo Tadżykistanu , i niestety, to on, najprawdopodobniej zainicjował paskudną nagonkę na Izaaka Babla. ( Czytałeś coś tego pana ?). W 1937 roku w Moskwie Jasieńskiego aresztowano w serii czystek w partii. W Polsce przez dłuższy czas uważano, że został zesłany z artykułu na katorgę łagrach. Jest jednak więcej niż pewne, że został rozstrzelany we wrześniu 1938 roku.
Krakowski IPN zarządał od gminy, by zostały natychmiast pozrywane urzędowe tabliczki z nazwę ulicy Brunona Jasieńskiego. Bo- wyobraź sobie - taka też jest w tym całym Klimontowie. Rada obśmiała nadesłane pocztą pismo i wszystko zostało jak było. W miasteczku ulicę ma nadal ojciec ( Zysman) i syn ( Jasieński). Wszystko jasne teraz ? Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-15 22:51:54 |
Dobra, dzięki Eminencjo. A teraz zadam pytanie nieco inne, albo inaczej. Wie Pan może, czy ulica Brunona Jasieńskiego w Klimontowie zmieniła swą nazwę? Głośno było o tym w kwietniu i jakoś przycichło. Pytam, bo jestem ciekaw. Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-15 22:43:15 |
Coś głowa boli ? Trudności z myśleniem od wtorku ? Stoi jak wół - w Klimontowie jest ulica Zysmana, główna i najważniejsza, obok uzrędu gminy. Ruszysz kiedyś wreszcie trochę dalej niż swoim ulubionym busem do mamy - łani, to się sam przekonasz. Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-15 22:36:42 |
Kto ma ulicę? Bruno, czy jego ojciec? Ostatnio była afera w Klimontowie z tymi nazwami... Bruno okazał się nieprawomyślny... Autor: Maciej Jelonek Dodano: 2009-12-15 22:31:02 |
:-) W okolicy Klimontowa ( i nie tylko, nie tylko) jest jeszcze sporo innych tematów. Takie Sulisławice, Górki Klimontowskie, Gryzikamień, Bogoria, Wiśniowa, że wymienię pierwsze, miejkscowości jaie mi akurat przyszły do głowy... Z Klimontowa pochodzi Bruno Jasieński, który wtedy nazywał się Zysman, Jego ojciec był znakomitym, szanowanym lekarzem, ma w tym miasteczku swoją ulicę.... Autor: Ryszard Biskup Dodano: 2009-12-15 22:28:00 |
Ja wiedziałam, że powinnam się zatrzymać w Klimontowie w drodze do Krzyżtopora... ale czasu mi zabrakło i teraz jak patrzę na to zdjęcie to mi żal .... ściska :( Autor: Joanna Siegel Dodano: 2009-12-15 19:36:23 |
Autor: Krystyna Dodano: 2010-05-05 18:33:39