Moja "najlepsza" wiewiórka została przyłapana właśnie w takich okolicznościach przyrody... na cmentarzu we Wszystkich Świętych ;) A co do choroby i polowania na sarenki... tak mi się kojarzy "sarenka nie zając" ale to chyba niewłaściwe porzekadło w tym przypadku ;) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2011-10-28 19:27:12 |
Krzyśku, nie sposób Ci odmówić racji :-) Asiu, wiewiórki też są cudne. Szymon, my tu gadu, gadu, a herbatka malinowska stygnie :-( Jakaś cholera mnie zaczyna łamać. Do jutra jakoś wytrwam, ale nie wiem co będzie w niedzielę. Jak już będziesz w okolicy, to zadzwoń. Autor: Marcin Narbutowicz Dodano: 2011-10-28 13:27:52 |
Oh, jak wam zazdroszczę... ja będe się mogła zaczaić najwyżej na zmarznięte wiewiórki ;) Życzę udanych łowów :) Autor: Joanna Siegel Dodano: 2011-10-27 17:19:44 |
Łosie są dowcipne samym wyglądem. Autor: Krzysztof Panas Dodano: 2011-10-27 13:48:13 |
To ja zadzwoniem i możem dojadem na te sarenki :-)) Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2011-10-27 10:44:51 |
No, to szkoda, bo na niedzielem planujem sarenki poganiać :-))) Autor: Marcin Narbutowicz Dodano: 2011-10-27 09:33:58 |
Ale w sobotę dopiero popołudniem dotrę.. Ranom to może w niedzielę, poniedziałek i wtorek się pojawię ;-). Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2011-10-26 17:00:22 |
W sobotę powiadasz ... hmmm, no to chyba też tam bendem :-) Autor: Marcin Narbutowicz Dodano: 2011-10-26 09:55:06 |
Oooo żesz! Ale miałeś aurę :-). Dobrze, że ja już w sobotę ruszam w tamtym kierunku... Może też będę miał szczęście ;-). Autor: Szymon Narożniak Dodano: 2011-10-25 21:59:23 |
Autor: Bogusław Pupiec Dodano: 2011-11-19 17:20:49