Z tego konta już oddano głos na to zdjęcie. Można głosować tylko raz!
Proszę zaznaczyć ocenę!
Opis: Maksymilian, prawdziwy pies-czad, dogonił nas w lesie. S. chciała go nawet pogłaskać, ale uciekł od niej. To suka, czy pies, zapytałem, bo jeszcze nie wiedziałem, że Maksymilian to Maksymilian. Pies, odpowiedziała właścicielka, wabi się Maksymilian. A zatem nic dziwnego, wyjaśniłem właścicielce Maksymiliana, większość mężczyzn właśnie tak reaguje na S. S. złapała focha i przez cały spacer po prawie pustej (sic!) Caryńskiej trzymała się z daleka ode mnie. Maksymilian też zachowywał się jak prawdziwy anachoreta. Ale on ma powody, aby boczyć się na ludzi. Jak się okazało, został przygarnięty ze schroniska i dopiero od niedawna nadrabia zaległości jako turysta. Jeszcze kilka bieszczadzkich wypadów i będzie pozdrawiał ludzi mijanych na szlaku, a może nawet nauczy się wyć piosenki SDMu...